Artur Sporniak: Jaki jest stosunek Kościoła do homeopatii?

Abp Henryk Hoser: Z punktu widzenia Kościoła nie ma specyficznego problemu homeopatii jako medycznej metody leczenia. W tej dziedzinie kontrowersje, które istnieją, dotyczą oceny homeopatii w zakresie praktyki lekarskiej i wiedzy medycznej. Z drugiej strony, istnieje problem uciekania się do homeopatii w kontekście praktyk magicznych, ezoterycznych czy wręcz satanistycznych. Trzeba dokładnie wiedzieć, czym jest homeopatia. Z jednej strony jest to pewna filozofia leczenia rodem z przełomu XVIII i XIX wieku, z drugiej zaś to współczesna dyskusja, żywa w środowiskach lekarskich i dotycząca produktów homeopatycznych. Homeopatia ma wielu zwolenników i wielu przeciwników. Oceny oscylują między traktowaniem ?leków? homeopatycznych jako placebo, a więc jako środka farmakologicznie nieaktywnego, a panaceum, tj. środka uniwersalnego na wszystkie schorzenia ? tak do homeopatii podchodzą niektórzy jej zwolennicy.

W wielu krajach europejskich produkty homeopatyczne dopuszczone są do obrotu i są stosowane przez lekarzy jako uzupełnienie (komplement) leczenia podstawowego, którego nie powinno się zastępować. Bez rozstrzygania sporu, należy postulować, by homeopatia, jeśli jest stosowana, była w gestii uprawnionych do leczenia lekarzy.

Ksiądz Arcybiskup mówi to właśnie jako lekarz...

Tak, i z tej perspektywy warto też sobie uświadomić, jaki jest substrat materialny homeopatii. Są to niezwykle wielkie rozcieńczenia substancji roślinnych bądź zwierzęcych.

Skąd się zatem wziął problem homeopatii w Kościele? Wziął się z tego, że różne praktyki ezoteryczne używają rozmaitych sposobów leczenia, sięgają też po różne produkty i przedmioty. Można mówić o swego rodzaju rekuperacji czy pozyskiwaniu owych przedmiotów i praktyk dla magii. Dotyczy to nie tylko homeopatii, ale także akupunktury, refleksoterapii czy ziołolecznictwa. Podkreślmy, że nie są ?winne? same te praktyki, tylko ich użycie przez osoby parające się magią. Zatem jedyne ostrzeżenie, jakie tu można sformułować, dotyczy możliwości użycia magicznego czy ezoterycznego homeopatii ? ostrzeżenie przed złą duchowością.

Innymi słowy, trzeba uważać, do kogo się z problemem choroby idzie?

Oczywiście. Można mieć pewien stopień zaufania do homeoterapii, jeśli jest proponowana przez lekarza dyplomowanego z prawem do leczenia. Nie powinniśmy natomiast korzystać z rad ludzi o wątpliwej proweniencji.

Skąd się zatem biorą ostrzeżenia przed homeopatią, które można usłyszeć w kościołach?

Zarówno homeopatia, jak inne metody tzw. medycyny ?alternatywnej? czy ?naturalnej?, jak to niektórzy nazywają, są używane do praktyk magicznych. Produkty homeopatyczne z punktu widzenia fizyko-chemicznego nie mają z magią nic wspólnego.

Nie spotkałem wśród katolickich oponentów rozróżniania neutralnego środka i złego jego użycia. Podkreśla się np., że już u źródeł homeopatia jest praktyką magiczną ? rzekomo jej twórca, Samuel Hahnemann, był okultystą.

Teorie Hahnemanna należy odczytywać w kontekście jego epoki, kiedy mnóstwo hipotez medycznych wówczas formułowanych nie znalazło późniejszego potwierdzenia. Nie wszystko było fałszywe w jego koncepcjach, np. dostrzeganie jedności psychofizycznej pacjenta, co postuluje również współczesna medycyna akademicka. W każdym razie przez różne ośrodki naukowe prowadzone są badania nad skutecznością ?leków? homeopatycznych. Te wyniki nie zawsze są konkludujące. Niektóre publikacje twierdzą, że zwłaszcza w patologiach chronicznych, długotrwałych leki homeopatyczne okazują się czynnikiem korzystnym.

Wśród praktyk, które wpisane są na czarną listę magii, znaleźć można nie tylko homeopatię, ale np. też akupunkturę. A przecież jest ona stosowana niekiedy w dzisiejszej anestezjologii i w leczeniu różnych zespołów bólowych. Niektóre elementy refleksoterapii, też wykorzystywane w magii, mają całkiem solidne podstawy fizjologiczne.

Dlatego nie straszyłbym z góry homeopatią jako ?praktyką diabelską?. Powtarzam, każdy przedmiot może zostać użyty do czynności satanistycznych. Skądinąd znane jest też zjawisko ?opresji szatańskiej?, dotyczącej przedmiotów martwych lub ludzkiego ciała. Ich opis znajdujemy m.in. w hagiografiach św. Jana Vianneya. W tych przypadkach wyraźny jest zawsze kontekst religijny.

Dlaczego zatem o homeopatii mówi się na zjazdach egzorcystów?

Widocznie egzorcyści natrafiają na homeopatię w kontekście magii. I praktyk satanistycznych. Chodzi o kontekst użycia i nie dotyczy to wyłącznie produktów homeopatycznych. Wiadomo np., że podczas tzw. mszy satanistycznych używane są nawet konsekrowane Hostie! W magiach afrykańskich, np. w rytach voodoo, używa się zwierząt. W Rwandzie czarownicy wróżyli z jelit kurzych piskląt. Przecież nie można twierdzić, że te zwierzęta są z definicji nieczyste czy podejrzane.

Niektórzy lekarze twierdzą, że homeopatii nie można wprawdzie zabronić, ale nie powinno się jej stosować w kontekście medycyny, bo to kompromituje lekarzy. Czy to dobry pomysł?

Zostawmy to lekarzom. Wszystkie terapie uzupełniające, o których wspominałem, wymagają medycznych wskazań. A wskazania terapeutyczne i metody leczenia może określić trafnie jedynie lekarz.

Natomiast co do magii i okultyzmu, są tu dwie skrajne postawy: jedna wszędzie dostrzega diabła, druga niegdzie go nie widzi... Moją dewizą jest ?Maior est Deus?, ?Bóg jest większy?.

A jaka postawa jest właściwa?

Roztropna i wyczekująca: ?Poznacie ich po ich owocach?.

Abp Henryk Hoser (ur. 1942) ? ordynariusz warszawsko-praski, wieloletni misjonarz w Rwandzie, były sekretarz Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów i przewodniczący Papieskich Dzieł Misyjnych. Przed wstąpieniem do pallotynów ukończył Wydział Lekarski Akademii Medycznej w Warszawie i przez kilka lat pracował jako asystent w Zakładzie Anatomii Prawidłowej AM w Warszawie oraz jako lekarz w klinikach AM. Przez dwadzieścia lat praktykował medycynę w Afryce.

źródło: http://tygodnik.onet.pl/32,0,53315,1,artykul.html